Jeśli nie tutaj, gdzie?, 2017 (wystawa indywidualna)

(fot. Frederik Gruyaert)
 
Galeria Labirynt w Lublinie, 2017

 

Wydaje się, że myślenie Alicji Bielawskiej o przestrzeni determinuje linia. Zarówno ta widoczna, jak i ta niewidzialna, będąca zaledwie śladem, tropem, który prowadzi od rysunku do rzeźby i odwrotnie. Artystka zapytana o to, co jest istotniejsze – rysunek czy realizacje w przestrzeni, zdecydowanie odpowiada, że takiego wyboru nie można dokonać. Obie te formy wyrazu istnieją równocześnie, wzajemnie się przenikając i uzupełniając. Różnica zawarta jest w skali działania. Rysunek to dla Bielawskiej czynność bardzo intymna, wymagająca skupienia i swoistej pracy z ciałem. Gest używania kredki czy ołówka wychodzi z wewnątrz, a ręka jest bezpośrednim przedłużeniem myśli, dosłownym przelaniem pomysłów na papier. Rzeźba natomiast najbardziej oddziałuje materiałem i rozmiarem realizacji. Artystka wychodzi poza papier i kreśli linie w przestrzeni – dosłownie i w przenośni. Jej prace opierają się na podziałach, a raczej na budowaniu struktur, zagarnianiu przestrzeni, wydzielaniu jej i łączeniu.
(…)
Linie są nie tylko kreślone na papierze i w przestrzeni, pojawiają się także na tkaninach, których artystka używa. Wykorzystuje tkaniny – zarówno gładkie, bawełniane i wełniane, jak i koce, pokryte zaprojektowaną przez siebie kratką. Ten najbardziej popularny w masowej produkcji motyw, z którym wszyscy się zetknęliśmy, staje się kartograficzną siatką powiązań. Wyprodukowana według pomysłu artystki tkanina jest unikatem – z potencjałem stania się produktem seryjnym. Pojawia się jako element rzeźb i realizacji przestrzennych, które balansują pomiędzy obiektem artystycznym a przedmiotem użytkowym.

 
Anna Szary
(fragment tekstu z katalogu Alicja Bielawska, Galeria Labirynt, Lublin, 2017)